Przyszedłem punktualnie, bo jakaś część mnie chciała bardzo poznać Inessę z bliska. Może to nie najmądrzejszy pomysł, ale mi się podoba.
- 500, 510, 511, 512... - mamrotałem pod nosem aż w końcu trafiłem, tak jak kazała wszedłem bez pukania.
- Hm nie spodziewałam się, że będziesz na czas. - mruknęła i usiadła po turecku na łóżku.
- Ładny pokój. - odparłem siadając. - Kto jest z tobą na pokoju? - dopytywałem.
Iness? ( wybacz długość xd cierpię na brak weny )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz