- Może jednak zostaniesz? - zapytałam o to ponownie.Chłopak już trzymał swoje rzeczy w dłoni i miał chwytać za klamkę gdy odwrócił się.
- Wiesz,może jednak zostanę jeszcze chwilkę - uśmiechnął się.Odwzajemniłam to tym samym.
- Ale tylko chwila - dodał po czym rzucił się na moje łóżko wciskając głowę w poduszkę. - Ale...przed chwilą chcialaś spać. - posłał mi podejrzliwe spojrzenie.
- Wiesz...odechciało mi się - przeciągnełam się i tuż po tym trzasnełam energicznie dłonią w plecy Adriana.Chłopak natychmiastowo zwinął się z bólu i przekręcił na plecy.
- Czy,czy Ty jesteś normalna? - spytał cały czas trzymając się za miejsce w które dostał.
- Może troszkę - posłałam mu łobuzerski uśmieszek i podniosłam koc z ziemi natychmiastowo okrywając się nim tak,że widać było tylko moje oczy i resztę głowy.Adrain przysunął się do mnie i ściągnął go ze mnie.- Nie za zimno Ci? - sam okrywł się kocem a ja zostałam bez niczego.
- Ej,mi serio jest zimno - skrzywiłam mine i okryłam się ramionami.Chłopak okrył mnie lewą częścią koca tak,że byliśmy pod nim razem.Poczułam jego dotyk na skórze mojej ręki.Oparłam głowę o jego bark.
- Teraz Ci ciepło? - spytał
- Tak - mruknełam
<Adrian?> Sorry za długość i,że musiałeś tyle czekać.Ta pogoda tak na mnie wpływa i brak weny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz