Popatrzyłem ze smutkiem na przestraszoną dziewczynę po czym szybko wyłączyłem film i zamknąłem okno dzięki czemu w pokoju było troszkę ciszej. Podszedłem powoli do łóżka i usiadłem na nim jednocześnie biorąc ją na kolana i przytulając ją do siebie.
- Astrid, wszystko jest w porządku. To tylko burza - szepnąłem jej do uch jednocześnie gładząc po głowie. Nie chciałem aby płakała, dodatkowo cały czas czułem jak jej ciało drży - Cicho, spokojnie. Nic się nie dzieje to tylko burza - powtarzałem w kółko mając chociaż minimalną nadzieje, że to coś da.
- Ale ja się boje burzy - szepnęła i wtuliła się we mnie jeszcze bardziej. Westchnąłem cicho i zacząłem nucić pierwszą lepszą piosenkę, która przyszła mi do głowy, nie znałem jej tytułu ni wykonawcy ale postanowiłem ją zanucić w nadziei, że to cokolwiek pomorze
- Kocham cię - szepnąłem jej do ucha
< Astrid? Wiem, krótkie jak diabli>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz