poniedziałek, 5 października 2015

Od Kath cd: Jack'a

Byłam zdezorientowana. Z pewnością nie chciałam go pocałować, a co dopiero spoliczkować. Nie jestem taka. Jeszcze nie.
- Może kiedyś się dowiesz - uśmiechnęłam się lekko i odepchnęłam go od siebie. Nie sprzeciwiał się, to dobrze.
Podeszłam do piekarnika, w którym od wczoraj była pizza. Teraz się jednak cieszę, że nie muszę niczego robić. Całe szczęście, że wczoraj zrobiłam za dużą.
Kliknęłam odpowiednie guziki, ustawiłam ją na dziesięć minut. To jednak będą najgorsze minuty w moim życiu.
Nie dałam tego po sobie poznać. Jack siedział już przy stole, a ja się do niego dosiadłam. Nagle kichnęłam głośno, a chłopak podał mi chusteczkę. Szlag, czyżby jeszcze i mnie brało? Znów kichnęłam, a po niecałych kilku sekundach odczułam, że mam zakatarzony nos. No pięknie, po prostu pięknie.

Jack?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz