- Och no weź, przecież nic nie zrobiłem, a plecy dalej bolą mnie od pozycji siedzącej. - mruknąłem i gdy odstawiła swój kubek sięgnąłem po niego i upiłem spory łyk gorącego napoju, który najwyraźniej bardzo lubiła.
- Ej! To mój kubek. - powiedziała, gdy zobaczyła, że jej go zabrałem.
- Co moje to i twoje księżniczko. - odparłem i znów wziąłem łyka, po czym oddałem jej kubek, napełniony tylko do połowy. - Obrazisz się jak wezmę prysznic? - spytałem, a ona kiwnęła głową, że śmiało mogę iść. Gdy już to zrobiłem poczułem się o wiele lepiej, wyszedłem owinięty od pasa w dół w ręcznik, bo ubrania zostawiłem w jej sypialni, gdy wszedłem zobaczyłem Katherine, która jak mnie ujrzała na pół nagiego aż upuściła bluzę w renifery.
Kath?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz