- Powinnaś łapać deskę tuż po skoku i bardziej uginać kolana. - Odparłem i obejrzałem jej siniaka. - Powinnaś dziś już sobie odpuścić. - Mruknąłem wstając.
- To tylko siniak. - Odparła i wstała, ale chwyciłem ją za łokieć i posadziłem z powrotem.
- Jeśli chcesz dalej trenować musisz obłożyć to lodem. Zabiłaś sobie kolano, nie pogarszaj tego. - rzuciłem i tym razem pomogłem jej się podnieść.
- Nie musisz mi pomagać. - Odparła i lekko się zaczerwieniła.
- Próbujesz zrobić na mnie wrażenie? - Spytałem żartobliwie i dodałem. - Nie ma sprawy.
Tai?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz