- We wiosnę zjawi się moja siostra, tak to jestem sama - wzruszyłam ramionami. - Rodzice zostali we Francji.
- A jak się nazywa siostra?
- Falka.
- Falka? - powtórzył zdziwiony. - Dziwne imię.
- Raczej przezwisko...
Ale dalsze informacje przerwał Rufo, który właśnie do mnie podbiegł. Ale nie warczał na Jack'a. Rzucił mu spojrzenie "jeżeli musisz" i położył łeb na kolanie. To już krok. Zaakceptował go w zadziwiająco szybkim czasie, a zwykle zajmuje mu to kilka dni.
Dopiero teraz zauważyłam, że zbliża się ranek. Aż tyle tutaj Siedziałam? W sumie, już się nie dziwię, czemu jestem zmęczona - odezwała się we mnie leniwa natura. Starałam się dyskretnie ziewnąć, ale nie uszło to uwadze Jack'a.
Jack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz