-Nie próbuje-odparłam z lekkim uśmiechem-i wiem jak to zrobić-puściłam mu oczko.
Wzięłam deskę, pożegnałam się i poszłam do domu. Wzięłam lód z zamrażarki i obłożyłam nim kolano. Czekał mnie długi i nudny dzień. Westchnęłam i wzięłam sporą liczbę tabletek na sennych, po czym się położyłam.
xXXx
Obudziłam się dopiero wczesnym rankiem. Spojrzałam na kolano. Wyglądało w porządku. Wstałam, nie czułam już bólu. Wyrzuciłam worek z roztopionym lodem. Od razu się wyszykowałam i wzięłam deskę. Poszłam potrenować...
Ćwiczyłam już z dwie godziny z dwiema trwającymi kwadrans przerwami. Właśnie skończyłam drugą przerwę i wróciłam do treningu. Właśnie wykonywałam ten trick przez który wczoraj się wywaliłam. Nagle usłyszałam klaskanie. Stanęłam i spojrzałam w tamtą stronę, był to Jack. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego.
-Cześć-przywitałam się.
Jack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz