poniedziałek, 14 września 2015

Od Logana c.d: Astrid

Cały czas patrzyłem się uważnie na dziewczynę, nie wiem dlaczego ale miałem dziwne wrażenie, że zaraz coś się stanie. W końcu jej trener machnął flagą a Astrid odbiła się z całej siły od belki i zjechała z rozbiegu. Kiedy w końcu wzleciała w powietrze zobaczyłem, że na serio coś jest nie tak.
- Tylko nie to - szepnąłem i zacząłem zbiegać na dół. Za mną biegł jej trener jednak adrenalina dodała mi tyle sił, że mężczyzna został daleko w tyle. Dziewczyna w tym czasie starała się ponownie złapać równowagę rozpaczliwie machając rękami jednak nic to nie dało. Spadła na bulę i odbiła się od niej jak gumowa piłeczka i sturlała się na sam dół skoczni. Momentalnie czułem jak robi mi się słabo. Szybko przeskoczyłem przez to coś ogradzające teren skoczni i podbiegłem do leżącej na śniegu jednocześnie upadając na kolana
-Astrid...Wszystko będzie dobrze...Zobaczysz....Trzymaj się....Tak bardzo cię kocham - szepnąłem a pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku. W tym momencie przybiegł trener dziewczyny, który szybko zadzwonił po pogotowie. Po dziesięciu minutach przyjechali i zabrali ją do szpitala. Natomiast ja razem z jej trenerem pojechaliśmy za nimi, nigdy w cześniej tak sie nie bałem.

Astrid?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz