Randka? Uniosłem jedną brew ku górze, fajnie gdyby to była randka ale dla Astrid jestem raczej tylko kolegą... Spojrzałem na Astrid. Na jej twarzy widniał rumieniec, jak słodko. Uśmiechnąłem się lekko. Usiedliśmy na łóżku Astrid i otworzyliśmy swoje pudełka lodów i zaczęliśmy jeść.
- Spokojnie bo się udusisz - zaśmiałem się widząc jak Astrid szybko je mrożony przysmak.
- No co? Moja wina, że uwielbiam lody? - odparła z pełną buzią. I tym razem minęło nam sporo czasu na rozmowie. Jednak lody skończyły się szybciej niż sądziliśmy więc postanowiliśmy, że jak skończymy rozmawiać pójdziemy po kolejne. Nie wiem co my takiego robiliśmy ale nasza rozmowa przerodziła się w wojnę na łaskotki.
- Logan! Puść mnie! - krzyczała nie mogąc przestać się śmiać
- Ani mi się śni! - krzyknąłem i usiadłem jej na brzuchu i zacząłem ponownie łaskotać - Masz dosyć? - szepnąłem jej do ucha jednocześnie całując w policzek.
Astrid? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz